Barwy kobiecosci by Axami

poniedziałek, 31 maja 2010

Czerń od zawsze zmysłowa

http://www.adrants.com

Czerń nigdy nie wychodzi z mody. Co roku widać, że kolor ten ma się dobrze na wybiegach i w dalszym ciągu stanowi kwintesencję elegancji, kobiecości i stylu. To samo tyczy się również bielizny...Chyba każda z nas posiada co najmniej jeden komplet czarnej bielizny w swojej garderobie i podejrzewam,że często z niego korzysta.


Czarny jest jedną z najciemniejszych barw.W teorii oznacza całkowity brak światła widzialnego.Jako ciekawostkę podam fakt, że jest to kolor konserwatywny i w każdej kulturze ma czasem bardzo odległe znaczenia.W Chinach np to kolor szczęścia i małych chłopców, w Indii z kolei to kolor życia,a w kulturze amerykańskiej i europejskiej czołowe znaczenie to śmierć. Dzięki modzie kolor ten zyskał w XX wieku nową symbolikę.Jest kolorem elegancji, luksusu, wyrafinowania i szykowności. Czerń to nowoczesność i tradycja zarazem, zaś obydwie te cechy spina w całość kojarzenie czerni z dobrym smakiem.


Doskonałą parę kolor ten czyni właśnie z bielizną. Można pokusić się skojarzenia: noc,mrok,ziemia,zmysłowość,erotyka.I rzeczywiście na mnie to działa!To magiczne i niezwykle seksowne połączenie. Jest często odpowiednikiem ponętnej czerwieni.Czerń idealnie komponuje się z ciemną jak i jasną karnacją skóry, świetnie wygląda na zdrowym, jędrnym ciele i najważniejsze: czerń wyszczupla!(również w przypadku bielizny)I chociaż mało kto chciałby czarne wnętrza w sypialni to oczywistością jest dla nas fakt, ze czarną bieliznę trzeba mieć i najlepiej w połączeniu z koronkami i prześwitującymi tiulami.


I mała abstrakcja w temacie:)
Według sennika "Czarna Bielizna" oznacza, że swoimi osądami możesz kogoś skrzywdzić.

A Wam jak się podoba bielizna w czerni?

piątek, 28 maja 2010

Święto bez stanika

http://m.onet.pl http://e.egoisci.pl

Już 30 maja, czyli w najbliższą niedzielę będziemy świętować Światowy Dzień bez stanika;)Wszyscy męscy i damscy przeciwnicy biustonoszy odetchną z ulgą.
Z tej okazji przygotowałam małą rozprawkę...
Czy kiedykolwiek zastanawiałyście się jaka jest etymologia bielizny? I dlaczego kolorowa dziś bielizna w nazwie jest wciąż niezmiennie biała? Wszystko to przez ten nasz język polski... Pierwotnie słowo ‘bielizna’, wywodzące się od przymiotnika ‘biały’, oznaczało wszystko to, co białe, np.: futerko z białych wiewiórek, popielic, miazgę drzewną (bielizna na drzewie – XVI wiek), białą plamę (bieliznami pokropiony), małe rybki o białym mięsie (karp, karaś, lin i inne bielizny są w mięsie miałkie..., Przez bieliznę atoli zwyczajnie rozumie się sam drób ryb, małe rybki, jak płotki...), biały osad w alkoholu (Odjąć trzeba od gorzałki bieliznę...) oraz białe przedmioty z tkaniny, jak np.(!) ubranie wierzchnie (Ujrzałem widmo przy sobie, najbladsze w białej bieliźnie...) czy biały obrus (Dziewczę na śnieżnej bieliźnie zostawiło mu pustelniczy posiłek...). W II połowie XVIII wieku zaczęło się zawężanie znaczenia i tak bielizna zaczęła oznaczać tylko „powleczenie na pościel” oraz „odzież spodnia”. A dziś? Dziś jest to tylko odzież spodnia i jeszcze w wyjątkowych przypadkach bielizna pościelowa (po prostu pościel, poszewki). Kiedyś stwierdzenie: „czarna bielizna” byłoby nielogiczne. Teraz – jak najbardziej, bo przecież fasonów i kolorów jest mnóstwo. Same zresztą o tym wiecie:D
Tyle na dziś z zagwostek językowych:)

Miłego świętowania!!!!


http://www.fakt.pl/ http://fotomodelka.tk http://muzyka.wp.pl/

Źródła: A. Bańkowski Etymologiczny słownik języka polskiego, K. Długosz-Kurczabowa Nowy słownik etymologiczny języka polskiego, Słowniku języka polskiego S.B. Lindego

poniedziałek, 24 maja 2010

Bieliznologia stosowana- Gorset


www.retrome.pl

Dziś kolejna lekcja z naszego kursu Bieliznologii stosowanej...
Głównym tematem dziś będą gorsety, a dlatego właśnie one, bo powracają do świata mody w wielkim stylu.Przeglądając zdjęcia z wybiegów, śledząc nowinki modowe łatwo można dostrzec,że gorset warto a nawet trzeba posiadać:)W tym sezonie gorset to nieodłączny element bielizny wieczorowej a także wierzchnie okrycie, które idealnie nadaje się na nocne szaleństwa w klubach oraz romantyczną kolację we dwoje.Zacznijmy więc od samego początku...


Narodziny:
Gorsety narodziły się pod koniec XIV wieku i były regularnie noszone przez kobiety do pierwszej połowy XX wieku.Element tej bielizny powstał z potrzeby uwydatniania biustu i wysmuklenia linii talii. Co ciekawe gorsety były również zakładane przez mężczyzn dla odpowiedniego ukształtowania sylwetki. Mechanizm działania był niezwykle prosty,mocno opięte ciało materiałem usztywniało cały korpus, automatycznie prostując całą sylwetkę i jednocześnie podnosząc piersi.


Zmiany:
Gorsety przeszły wiele metamorfoz, w zależności od promowanych ideałów piękności, czasów i preferowanych estetyk. Na początku dominowały luźne modele, na szerokich ramiączkach,sznurowane od tyłu, z wykorzystaniem takich materiałów jak: skóra(!!!), półcienie lniane i bawełnianych. Jako ciekawostkę dodam,że fiszbiny były wykonane z kości i prętów ! Wiek XVI to czas pogłębianych dekoltów i wydłużenia talii. Z czasem ówcześni projektanci gorsetów zaczęli w większym stopniu wpływać na kobiecie ciało,często go kalecząc.Mocniejsze usztywnienia,ciaśniejsze wiązania zmieniały kształt żeber młodych kobiet i deformowały płuca.Przesadne podnoszenie biustu stało się przyczyną odejścia od gorsetów w okresie rewolucyjnym.


Wariacje na temat:
Gorsety wróciły z powrotem w 1820 roku. Przełom XIX I XX to okres najbardziej skomplikowanych form. Przedłużenia z przodu dodatkowo spłaszczały brzuch, sznurowania do środka zmniejszały objętość klatki piersiowej i organizmu. Przyczyny noszenia takich sadystycznych wręcz odzień przyczyniły się do wczesnych zgonów i wielu uszczerbków na zdrowiu. Znienawidzone przez kobiety zostały zamienione na biustonosze.Obecnie po wielu zmianach i przejściu ogromnych transformacji gorsety stały się jedną z elegantszych elementów bielizny.


Dziś:
Obecnie gorsety święcą tryumfy na wybiegach,w sypialni i na kobiecym ciele.W tym sezonie focus na szyfony, styl buduarowy, cielistości oraz noszenie bielizny jako okrycie wierzchnie dały im nowe życie ...

Jak wam podoba się opcja gorsetu w garderobie?

piątek, 21 maja 2010

Ikony: Andrés Sardá- Projektant Bielizny


stylehive.com

Dziś ważna postać...
Andrés Sarda w dziedzinie bieliźniarstwa jest jednym z ważniejszych projektantów mody. Twórca hiszpańskiej marki SARD, która już od lat kreuje światowe trendy.

Początki:
W latach sześćdziesiątych mieszkający w Barcelonie Andrés postanowił stworzyć własną markę bielizny dla kobiet. Jako znawca tkanin, pochodzący z rodziny, która od końca XIX była związana z przemysłem odzieżowym,zdecydował się poświecić cały swój kunszt i wiedzę bieliźniarstwu.Jak można wycztyać z oficjalnej strony, chciał przebić się przez obowiązujące dotychczas wszelkie konwenanse i rozpocząć nową erę. Idea, która mu przyświecała,polegała na mentalnym wejściu w ciało kobiety i zrobienie absolutnie wszystkiego, aby zapomniała o starej bieliźnie i wyrzuciła ją na stałe z pamięci.Uważał,że ten element garderoby musi być delikatny, kuszący i ozdobny.


http://kobieta.interia.pl
Proces Twórczy:
Sardá rozpoczął poszukiwania delikatnych tkanin, subtelnych kształtów i najbardziej fascynujących kolorów. Użył najnowocześniejszych, jak na tamten czas technologii i zbadał innowacyjne materiały.Owocem jego pracy było stworzenie dwuznacznych i awangardowych kolekcji. Sardá dał kobietom poprzez swoje projekty wolność, zmysłowość, atrakcyjność oraz luksus.

http://www.trendnista.com
Pasmo Sukcesów:
Konsekwentne trzymanie się ustalonych na samym początku zasad przyniosły efekty. Marka Sardá osiągnęła sukces oraz uznanie designerów na całym świecie. Renesansowy koncept oraz rewolucyjne idee dały jego klientkom wszystko to, czego do tej pory nie mogły oczekiwać od bielizny.Marzenia przerosły projektanta, kilka lat później wspólnie ze swoją córką Nurią uczynił firmą rodzinnym spadkiem. Wspólnie rozwijają jedną z najbardziej luksusowych marek na świecie...

http://www.stylebyme.net
Kolekcje Sardá są niepowtarzalne,zmysłowe,kobiece czasem kontrowersyjne i spektakularne jak choćby ostanie dzieło, które w tym roku miało swoją premierę na Madryckim Tygodniu Mody 2010

Jak Wam się podoba bielizna Andrésa Sardá??

poniedziałek, 17 maja 2010

Rzecz o akcesoriach bieliźniarskich

Tak jak obiecałam, dziś kolejny odcinek pogaduszek o akcesoriach stanikowych, czyli o niezwykle przydatnych drobiazgach, które powinny mieć swoje odrębne miejsce w bieliźniarce. Te gadżety bowiem mają fantastyczną właściwość „znikania”, a że są malutkie, udaje im się to nad wyraz często. Te najpopularniejsze zapewne znacie i same wykorzystujecie. Z innych ciekawostek bieliźnianych mamy:

1)Przedłużkę – bynajmniej nie elektryczną. Doskonała w sytuacjach kiedy mamy zbyt wąski w obwodzie stanik. Szczególnie przydatna podczas ciąży kiedy całe ciało „rośnie”, a wraz z nim i obwód. Mała rzecz, a cieszy:


2)Ściągacz ramiączek – gdy chcemy poszaleć z kreacjami mocno wykrojonymi np. przy bluzkach „bokserkach”. Jak sama nazwa wskazuje, ładnie ściąga tzn. zbliża do siebie ramiączka stanika.


3)Pasek obniżający zapięcie stanika – ten gadżet sprawdzi się w sytuacjach szczególnie „wydekoltowanych”. Gdy zakładamy suknię z mocno wyciętymi plecami dobrze jest obniżyć zapięcie stanika. Nic nie wystaje, nic nie psuje widoku ładnie opalonych pleców.


4)Samoprzylepne osłonki na brodawki – pomocne zwłaszcza gdy zamierzamy założyć bardzo delikatną i prześwitującą bluzkę. Osłonki zakrywają brodawki, które nie odznaczają się pod ubraniem. Dostępne są w wielu fantazyjnych kształtach. Tu np. mamy kwiatki:


5)Podkładki pod ramiączka – zsuwające się ramiączka potrafią być wkurzające, Możemy je więc zabezpieczyć specjalnymi podkładkami. Przestaną się zsuwać, a my dodatkowo uchronimy swoje ramiona przed uciskiem szelek stanika.


6)Etui na biustonosze – doskonałe dla podróżniczek. Miseczki się nie zdeformują, a ty będziesz miała modny drobiazg


A ponadto mamy do dyspozycji:
- ramiączka silikonowe,
- plasty push-up,
- plastry lift-up,
- wkładki do biustonosza,
- fiszbiny.

Może więc pora na nowe inwestycje bieliźniane? W końcu lato tuż, tuż… Bielizna będzie więc jednym z najważniejszych elementów ubioru

piątek, 14 maja 2010

Wielkie pranie


http://www.equalfuturz.ne

Czy zastanawiałyście się nad tak prozaiczną sprawą jaką jest pranie bielizny,a szczególnie stanika? Z pewnością zwyczajowo wkładacie go do pralki z innymi ubraniami dzieląc kolorami. I to właśnie jest błąd. Kiedyś pisałam, że dzisiejsze staniki ze względu na swą (niebywałą) jakość powinno się nosić maksymalnie przez rok. Po tym czasie zazwyczaj się już nie nadają do niczego, a z ich estetyki zostaje tyle co nic (nie mówiąc już o „wędrujących fiszbinach”). Dlatego też tak ważne są, ujmę to naukowo, „nawyki praniowe”, od których również zależy „kondycja” naszych biustonoszy. Otóż, do prania staników powinno się używać specjalistycznych „narzędzi”. Zanim jednak o nich, to pamiętać trzeba, że nasza bielizna nie przepada za środkami zmiękczającymi, zwłaszcza tymi do prania wełny. Ciekawym rozwiązaniem jest wykorzystanie np. orzechów do prania (w googlach wyskoczą wam oferty tego produktu). Jeśli macie alergię na detergenty,a mimo to chcecie mieć pewność czystego prania to orzechy bardzo wam w tym pomogą. Po tym małym wstępie konkrety:

Pierwsza możliwość to coś takiego:


organize-it-online.com

Dwa ładne koszyczki (zwane też kulą do prania), dzięki którym miseczki się nie zdeformują (specjalnie zapina się stanik o ścianki koszyczków),a materiał nie będzie się ocierał o bęben pralki. Gustowny gadżet, który ładnie wygląda w łazience:)

Propozycja nr dwa:



Woreczki do prania bielizny i innych delikatnych rzeczy, np. rajstop. Pierwsze dwa zapinane na zamek. Dodatkowo pierwszy z powyższych ma dołączoną kostkę proszku. W ostatnim zaś zapinanie w formie ściągacza.
Może być też takie rozwiązanie:



Jest to siatka do prania. Wielofunkcyjna – zarówno na staniki, rajstopy, czy też po prostu jako siatka oddzielająca jedne ubrania od drugich. Mniej efektowna, ale równie przydatna.

Wybór? Oczywiście w zależności od upodobań.

wtorek, 11 maja 2010

Dekolt dekoltowi nierówny...



Wczoraj byłam na biznesowym spotkaniu i naszły mnie w związku z tym pewne myśli.Kobiecy strój na oficjalne spotkania to rzecz jasna elegancka pensjonariuszka, ale z małą zmianą - białą bluzkę, która dotychczas była zapisana pod samą szyję, zastąpiła bluzka z dekoltem. Oczywiście nie ma tu takich szaleństw jak na dyskotekach, ale dekolty są i to doskonale widoczne, a często widoczne jest i to co pod nimi. I tu właśnie pojawia się problem. Ja rozumiem, że kobiety chcą zwrócić na siebie uwagę, zaistnieć w środowisku, ale bez przesady. Czy uważacie, że czarny stanik pod białą bluzkę jest naprawdę dobrym rozwiązaniem? A czerwony? Wiem, że kiedyś panowała taka idiotyczna moda, ale te czasy chyba minęły i jeśli decydujemy się na biel to i biustonosz też powinien oscylować wokół tej barwy. Skoro bluzka ma zwracać uwagę na biust to niechże, litości, wygląda on ładnie, kobieco, zmysłowo, a nie komicznie! Jednak z samą kolorystyką nie jest jeszcze tak źle. Bo w końcu założyć inny kolor stanika to żadna sztuka. Drugi problem, o wiele poważniejszy, dotyczy fasonu biustonosza. Nie każdy pasuje do każdej bluzki, bo NIE KAŻDA ma ten sam rodzaj dekoltu. Zanim jednak o samych stanikach, przypomnieć trzeba rodzaje dekoltów. Najpopularniejsze dekolty to:

- Dekolt Karo
+ stanik bardotka:


- Dekolt Amerykański
+ stanik zapinany na szyi:


- Dekolt Hiszpański
+ sylikonowy stanik samonośny:


- Asymetryczny i typu bustier
+stanik z odpinanymi ramiączkami


- Skrzyżowany dekolt
+ stanik krzyżak, który można nosić klasycznie jak i przepiąć jego szelki na krzyż lub też zapiąć go nisko na pasie lub talii:

piątek, 7 maja 2010

W zdrowym ciele zdrowy duch…


… a w odpowiednim staniku ładny biust
Człowiek potrzebuje zmian w życiu. Potrzebuje celów, które będzie realizował, a przynajmniej próbował. Nowy miesiąc to i nowy cel – aerobik. Wiosna zbliża się wielkimi krokami, a wraz z nią śluby, wesela co oznacza, że odpowiednia figura będzie baaardzo potrzebna. Mam więc mocne postanowienie, aby zacząć ćwiczyć. Ja, mój brzuszek i moje uda, no i jeszcze koleżanka, która, notabene, wychodzi w kwietniu za mąż. I cóż – znów temat sprowadza się do bielizny (a nie mówiłam, że można o niej pisać latami?), bo aerobik to poważna sprawa przede wszystkim dla biustu. Skaczące piersi to widok, hmm, średnio ciekawy, nie mówiąc już o fizycznych odczuciach i stratach na samej kondycji piersi (mam na myśli niechybny proces opadania piersi, bo naciągają się tzw. wiązadła Coopera). Proponuję więc specjalnie przygotować się na spotkanie z ćwiczeniami. Zaczynamy od stanika. Można wybrać typowo sportowy – zazwyczaj pani w sklepie pokaże nam kilka najnowszych modeli. Są to staniki często bezszwowe, aby nic nie uciskało, wyprodukowane ze specjalnego materiału, który się nie rozciąga tak szybko jak przy stanikach niesportowych i zdecydowanie lepiej i szybciej wchłania pot. Moje propozycje:

Kombinacje typu bluzka z wszytym stanikiem , np. z Nike czy masywne staniki jak Lonsdale

www.crunchgear.com

Możesz pokusić się o takie rozwiązanie jak top Reebok, który ma z przodu podwójną warstwę materiału z gumką imitując w ten sposób stanik

www.reebok.pl


Uważaj na zapięcia staników. Jeśli nie zdecydujesz się na biustonosz typowo sportowy to wybierz stanik z zapięciem z przodu, które nie będzie się wbijać w plecy podczas wykonywania brzuszków i tu na przykład dobry, ale niekoniecznie gustowny Enel Sports Bra


www.plussizeclothing4me.com

Zdania podzielone są natomiast co do fiszbin – cześć kobiecych ekspertów mówi, że przy dużym wysiłku sam materiał, choćby najlepszy, nie wystarczy więc fiszbiny są absolutnie konieczne. Druga połowa zaś twierdzi, że jakie by nie były owe fiszbiny to i tak otarcia mogą się zdążyć. Ja sugeruję kierować się w tej kwestii zdrowym rozsądkiem i wiedzą o NASZYM biuście.

Pozdrawiam i lecę na aerobik rzecz jasna