Barwy kobiecosci by Axami

piątek, 6 sierpnia 2010

Jak przechowywać bieliznę?


Umiejętne przechowywanie bielizny to żadna filozofia, powiedziałaby każda z nas. Jednak zdarza się, że coś na pozór banalnego, coś, co nie angażuje nas do zbyt wybujałej  rekleksji, okazuje się nie do końca oczywistą rzeczą.

Jeśli chodzi o przechowywanie moich koronkowych i satynowych cudeniek bieliźnianych, preferuję dobrze znane, wyściełane tkaniną, przegródki IKEA. 
Pasują do większości komód, doskonale segregują bieliznę kolorystycznie, lub wedle każdego innego klucza (np - bielizna codzienna, bielizna na specjalnie okazje, bielizna korygująca, wygodne bawełniane figi do spania i tak dalej...). Jednak ostatnio myszkując w szafie mojej siostry natknęłam się na bardzo nietypowe, lecz według mnie doskonałe rozwiązanie. 

Wieszak wielofunkcyjny (również IKEA) kojarzył mi się zawsze z miejscem na krawaty lub apaszki. Obleczony szydełkowymi splotami gwarantował bardzo delikatne traktowanie w przypadku materiałów podatnych na "zaciągnięcia" nitki. Moja pomysłowa siostra pozawieszała sobie nań... biustonosze. Ma bardzo przejrzysty ogląd swoich zasobów, a jednocześnie pewność, że jej staniki są dobrze i delikatnie przechowywane.

Inną kwestią jest bielizna brudna, oczekująca na wielkie pranie. Sugeruję wybór możliwie przewiewnych, ażurowych pojemników. Tak, by nieświeży zapach nie miał szans utrwalenia się. Dla pań preferujących rozwiązania minimalistyczne we wnętrzach, a więc takie, gdzie wszystko, co można schować jest schowane, mam propozycję fajnego, solidnego kosza o strukturze drobniutkiej siateczki (IKEA), który jednocześnie nie jest niczym, co należałoby specjalnie eksponować. 

Każda obszerna szafa wnękowa powinna znależć miejsce nań. 

Natomiast amatorki wnętrz ciepłych, pełnych przyjemnych dla oka bibelotów, wikliny i drewna, na pewno zadowoli drugie rozwiązanie - pleciony kosz od Home and You.

Warto też dysponować bawełnianymi woreczkami na bieliznę. (Tu - woreczki Lenka Studio).
Może nie znajdą zastosowania w domu, gdzie nie musimy się zbytnio kryć z naszą bieliźnianą kolekcją, lecz w podróży są niezastąpione. Po pierwsze dlatego, że zawsze aktualny jest problem - jak i gdzie spakować bieliznę, by było higienicznie, po drugie, że korzystając z komunikacji samolotowej nieraz zdarzyło mi się otwierać bagaż na życzenie celnika. Niekoniecznie życzyłabym sobie, żeby obcy człowiek przewracał moje majtki i staniki, ku uciesze stojącej w kolejce gawiedzi. Bielizna w woreczku to gwarancja higieny i intymności w tych jakże mało intymnych czasach.

Kolejna kwestia to zapach.

Osobiście uwiebiam lawendę, ale przecież to niejedyna opcja. Wysuszone skórki pomarańczowe, zaszyte w bawełnianym woreczku wraz z goździkami to doskonały pomysł na zachowanie pięknego zapachu w bieliźniarce.

Czyżbym o czymś zapomniala?...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz